Moi drodzy, najczęściej trafiają do mnie osoby będące na jakimś etapie budowy domu, bardzo często na samym początku. Jednak równie często zdarza mi się tworzyć projekt dla ogrodu istniejącego zaledwie kilka lat. Schemat działania jest prosty. Dzieje się tak najczęściej, kiedy budowa domu pochłonęła tak duże koszty i tak duży wysiłek, że ogród zostaje „na później”. Jednak przychodzi wiosna, potem majówka, grille, dzieci w ogrodzie muszą gdzieś się bawić i wtedy rozpoczyna się chaotyczny proces tworzenia ogrodu, prowizoryczny i nie przemyślany, bo mimo wszystko chcemy z niego jakoś korzystać.
Do czego to najczęściej prowadzi? Totalny chaos, żadnej kompozycji, nieprzemyślany plan ogrodu, często niefunkcjonalny i niewygodny. Po kilku latach przychodzi refleksja: mamy dość, trzeba coś z tym zrobić. I wtedy często trafiacie do mnie.
Wracając do pytania postawionego w tytule artykułu: chcę Wam wytłumaczyć po co jest projekt ogrodu. U podstawy wszystkiego co piękne, w tym zapewne wnętrza waszego domu, leży DOBRY PLAN. Projektuję ogród krok po kroku: przede wszystkim wspólnie z moimi klientami tworzę plan funkcjonalno- przestrzenny ogrodu. Na tym etapie plan ogrodu wypełnia się elementami małej architektury, z których chcą korzystać inwestorzy, elementy ozdobne, użytkowe, nawierzchnie, zabawki dla dzieci. Wszystko to na podstawie wywiadu z właścicielem, który w ogniu moich pytań musi wyrzucić ze swojej podświadomości jakie oczekiwania ma wobec swojego ogrodu, jakie plany, jak rodzina będzie spędzała w nim czas teraz i za kilka lat. Wypytam, przepytam, dorzucę swoje trzy grosze, podpowiem, odciągnę od pomysłów niepraktycznych i spróbuję przekonać do dobrych rozwiązań, co do których mam doświadczenie praktyczne i wiem, że są strzałem w dziesiątkę.
Docelowo projekt ogrodu zawiera precyzyjnie czyli roślina po roślinie zaplanowane rabaty ozdobne, rozwiązania techniczne, zastosowane materiały, projekt ścieżek i podjazdu, wiaty śmietnikowej, ogrodzenia, oświetlenia, najczęściej również automatycznego nawadniania, małej architektury. Całość przedstawiona jest na szkicach, w opisie, rośliny zestawione i zliczone, z nazwami po polsku oraz łacinie, co ułatwia przyszłe zakupy. Oczywiście są też wizualizacje 3D ogrodu, będące projekcją, jak ma on wyglądać w swojej „dorosłości”.
Przy próbach budowy ogrodu bez projektu najtrudniejsza sprawa dotyczy roślin. Często w kilkuletnich ogrodach, które projektuję na nowo, spotykam istną kolekcję gatunkową roślin, prawie ogród botaniczny. To nie jest odkrycie, że kupujemy oczami czyli, to co akurat pięknie kwitnie w sklepie czy w szkółce. Kupujemy po sztuce czy dwóch, nie tworzymy plam kolorystycznych, nie zestawiamy roślin pod kątem czasu kwitnienia. Największym błędem jest sadzenie wszystkiego za gęsto, nie mamy wyobraźni i wiedzy, jak rośliny mają wyglądać za kilka lat. Za raz po posadzeniu wszystko się wydaje takie skromne i malutkie, ale po latach któregoś dnia zdziwimy się jaka dżungla wyrosła na rabacie. Wtedy wkraczam ja. Problemem jest to, że żal jest każdej rośliny, ale jeśli chcę zaprojektować spójne kompozycyjnie wnętrza ogrodowe i ozdobne na przestrzeni całego roku kalendarzowego, niestety, najprawdopodobniej z części roślin trzeba będzie zrezygnować, z częścią zaryzykować przesadzanie. Wszystko da się zrobić, nawet z najbardziej chaotycznego ogrodu można wyczarować piękny ogród z czytelną kompozycją i programem, wygodny i uszyty na miarę oczekiwań i potrzeb właścicieli. Czasem wymaga to naprawdę dużego nakładu pracy, wtedy okazuje się, że praca wykonana samodzielnie bez projektu niejako poszła na marne. Podwójna robota to czasem potrójny koszt, więc praca nad ogrodem bez projektu może się okazać nie tylko trudna, pracochłonna, ale także nieopłacalna.